Rok za nami
Przespałem rocznicę o kilka dni, ale i tak widać, że troszkę się zmieniło w ciągu tego roku.
Było tak...
..., a jest tak.
Przespałem rocznicę o kilka dni, ale i tak widać, że troszkę się zmieniło w ciągu tego roku.
Było tak...
..., a jest tak.
Wpis może nie do końca o budowie, ale jako że ogród stanowi integralna część budowy to też chciałem pokazać zmiany jakie się dokonały w ciągu 30 dni!
Wiem, zaczynanie od trawnika mając pusty dom, to może troszkę szalone, ale liczę że dzięki temu nasz zielony dywan na wiosnę będzie silny i piękny.
Ostatni wpis dotyczył przerwy, minęło od niego ponad 3 miesiące! Biję się w piersi i postaram się co nieco pouzupełniać.
Po ogrzewaniu podłogowym i wylewkach (robione przez naszych wykonawców bez udziału DQM'u - tu nie poszło idealnie, ale to temat na dłuższy wpis), DQM wrócił do pracy.
Właściwie poza wykończeniem elewacji (tynk na bokach schodów, drobne popraweczki) zostało ocieplenie stropu i założenie płyt GK.
Poszło bardzo sprawnie,ekipa stanęła na wysokości zadania izolując strop (wełna 23cm lambda 0.035), w dwóch warstwach na zakładkę (5 i 18 cm). Muszę przyznać, że przygotowany jechałem posprawdzać wykonanie i znów się nie zawiodłem. Izolacja wykonana porządnie,na zakładkę - a w jaskółce (w szczycie) ładnie ułożona i zagięta bez typowego zejścia dwóch płatów wełny w szczycie.
Oczywiście zaufanie - zaufaniem, ale w zimie i tak wszystko przelecimy kamerą termowizyjną.
Miałem obiecane ułożenie tymczasowej podłogi na stropie strychu z płyt MFP (podobne do OSB tylko para-przepuszczalne). Ekipa zamiast ułożyć kilka płyt jedna za drugą zrobiła pięknie wypełnioną "mozaikę podłogową" na strychu. Przyznam szczerze, że było mi trochę głupio, że zrobili to aż tak ładnie.
Końcówka to już właściwie sprzątanie placu budowy, jeszcze seria porad i podpisanie ostatecznych protokołów z DQM'em.
Mogę z czystym sumieniem podziękować całemu zespołowi za zaangażowanie, pracę i wsparcie w każdym momencie (i nawet po) trwania umowy.
Szczególne wrażenie zrobiła na nas (inwestorach) końcówka, gdzie naprawdę rzetelnie DQM popoprawiał wszystkie drobne sprawy. A prawdziwą wisienką na torcie było zrobienie tymczasowego progu, żeby uszczelnić dom i zabezpieczyć go przed wzbudzaniem alarmu i wciekaniem deszczu. Niby nic ale zrobili go sami bez ponagalania i faktycznie sprawdził się doskonale.
A dalej żeby było śmieszniej zajęliśmy się oczyszczalnią, podjazdem, ogrodem i płotami. To już jednak temat na kolejny wpis.
Tu podsumowanie budowy pisane nieco bardziej na żywo.
https://niewiesze.pl/to-juz-jest-koniec-czyli-ciag-dalszy-nastapi/
Dokładam zdjęcia ocieplenia.
Szczyt jaskółki
Tylna ściana jaskółki
Zgodnie z umową DQM, zaprzestał prac, tak żebyśmy mogli wykonać instalacje wykonywane przez firmy zewnętrzne. Przerwa była nam potrzebna ze wzgledu na wylewki. Ogólnie (tu ukłon w stronę kierownika budowy i opiekuna) obaj stwierdzili że lepiej wełnę położyć na sam koniec, żeby przy okazji mokrych prac nie złapała wilgoci.
Udało nam się zgrać dwie ekipy i w kolejności zrobić:
- rurki ogrzewania podłogowego (ekipa 1)
- wylewki (anhydryt) (ekipa 2)
- orurowanie rekuperacji (znów ekipa 1)
Przyznam, że zgrywanie (w stosunkowo krótkim czasie) dwóch ekip wchodzących na zakładkę (bo po rurkach musiały być wylewki żeby niczego nie uszkodzić), dało mi lekko w kość - choć obaj wykonawcy spisali się znakomicie.
Więcej na http://niewiesze.pl/
Obijam się z wpisami, ale te zdjęcia musiałem udostępnić.
Więcej: http://niewiesze.pl/a-on-mi-tu-na-moje-niebo-wlata/